Rodzice - same problemy czy wręcz przeciwnie ??

Kamil

Może ja pierwszy rozpocznę taki oto temat... jak traktujecie swoich rodziców albo jak oni traktują was... można to rozpatrzeć na wiele sposób i na wiele przypadków.

Dla mnie rodzicie to powinny być bardzo ważne osoby w naszym życiu, nasze chodzące autorytety. Czasami mamy ich dość, ja tak czasami się czuję i jestem w takim stanie, że najchętniej to chciałbym być sam... nie mieć nikogo i koniec. Nie zawsze można znaleźć pomocną rękę u rodziców. Potrafią Cię bezkarnie oskarżyć oto, że np. wróciłeś/aś pijana do domu albo że wypiłaś jedno piwo.. [odnośnie osób, które nie ukończyły 18 roku życia ale nawet i takim się to zdarza]. Różnie to bywa z tymi naszymi wspaniałymi rodzicami... Chyba piszę bez sensu Jezyk

przepraszam jestem zmęczony ;-)

Anet

już zmęczony ?! <lol> Wesoly

Co do rodziców to nie zawsze jest kolorowo...uwielbiam jak stają murem za moimi siostrami które akurat są winne...ale tak to one zawsze czują sie bezkarne...cóż życie .
Co do alkoholu to u mnie nigdy się o to nie czepiali...bo chyba nigdy nie było jakiś sytuacji w której straciłabym ich zaufanie na tej płaszczyźnie...
Wkurza mnie to że strzsnie mnie kontrolują i rozliczają z czasu....
A co do bycie dla mnei autorytetem...to nie mam takiej osoby...rodzice nie są nimi dla mnie...

Sylvia1

Ja am tylko mame i sie z nia dogaduje jak z nikim innym jest moja przyjaciolka.Przelknela jakos to ze pale wie ze czasami wypije pozwala mojemu skarbowi spac u mnie wiedzac doskonale ze my ksiazek nie czytamy:D

empe

jest luz

z matka jestem dorbze a z ojcem wogole nie gadam

to jakis debil jest Wesoly

ale nie wracam do domu pijany - a jak juz to albo sie nie pokazuje albo po mnie nie widac Wesoly

A ogolnie jest dobrze Mruga

mir123bych

hmmm raz dobrze raz źle, ale raczej dobrze ;-) sposób to nie wdawać się w dyskusję przemilczeć i problem z głowy ;-) najlepsza metoda unik Wesoly

Sylvia1

hehe to sie nazywa usmiechaj sie i przytakuj

mir123bych

tak dokładnie, ale rzadko się uśmiecham;-)

Sylvia1

Ja to jak mojej mamusce cos nie pasi to jej przytakuje niech sie cieszy a potem w srodku awantury to juz obydwie sie rechamy

madziulka

ja ostatnio przemyslałam kilka ważnych spraw.. i zaczęłam pojmować, że rodzice są mi bardzo potrzebni. Choć tego nie okazuję- kocham ich.

mir123bych

jak miło ;-)) wiadomo można pomyśleć co by było jak by się ich straciło Smutny

madziulka

No właśnie... Gdy moja ciocia nagle zmarła nie mogłam się pozbierać.. a co by było, gdyby zabrakło mi któregos z rodziców.. ?! Nie zastąpi ich chłopak ani nikt inny Smutny

Sylvia1

ja niestety musialam to przezyc bo mam juz tylko mame smierc ktoregos rodzica to naprawde ciezkie przezycie

mir123bych

odpukać!

Sylvia1

noo ja w szczegolnosci bo juz stracilam tate ale jakbym jeszcze mame stracila to nie wiem co bym zrobila

Ania2078